czas dla siebie

u mnie jest troszke inaczej. moj wraca z pracy ok 17 i poprostu wtedy pomaga mi z malym ale w wekendy to ja sobie spie do ok.9 lub 10 a on wstaje z malym a juz pozniej to go wspolnie pilnujemy

Scholastyka21 napisał:

Co o tym myślicie??

pilnujac dziecko caly dzien to takie wolne naprawde moze byc zbawienne

dokładnie, dla mnie to jest zbawienne, chwila wytchnienia i naładowania akumulatorów, a pozatym facet też musi znać swoje miejsce w stadzie

hahaha zgadzam sie z toba w 100%

też bym chciała żeby mi się ktoś zajął mała chociaż jeden dzień abym mogła sobie odpocząć al;e niestety nie ma kto, mąż wraca późno z pracy że czasami to tylko je i kładzie się spać bo jeździ do innego miasta, ale jakoś trzeba sobie samemu dać radę

u mnie też niestety nie ma jak ;/
zostaje ja sama z maleńkim bo mój ukochany wiecznie w delegacjach..
tragedia !
ale jakoś sobie dajemy rade... eh.
Scholastyka zazdroszcze Ci Twoich '5 min' ;]

macie rację dziewczyny, trochę głupio napisałam, bo przecież nie każda ma możliwość wygospodarowania dla siebie tych 5 min :/
ale życzę wam z całego serca w przyszłości "10min" :*

ja mam swoje 10 minut jak mała zaśnie
ale ostatnio w dzień ma co innego w głowie i się tylko rozglądać wszędzie chce taka jest ciekawa wszystkiego

moje 5 minut zaczyna się jak Niunia zaśnie, czyli dopiero wieczorem, bo w ciągu dnia nie śpi, i przeważnie jestem tak padnięta że zasypiam zaraz po niej. ale muszę przyznać, Scholastyko, że zainspirowałaś mnie i od przyszłego tygodnia też zrobię sobie wolne popołudnie. tym bardziej że mój mąż się za bardzo rozbrykał, jak trochę z Małą posiedzi to spokornieje

Moniq napisał:

moje 5 minut zaczyna się jak Niunia zaśnie, czyli dopiero wieczorem, bo w ciągu dnia nie śpi, i przeważnie jestem tak padnięta że zasypiam zaraz po niej. ale muszę przyznać, Scholastyko, że zainspirowałaś mnie i od przyszłego tygodnia też zrobię sobie wolne popołudnie. tym bardziej że mój mąż się za bardzo rozbrykał, jak trochę z Małą posiedzi to spokornieje

jejku Moniq dziękuję, bardzo mi miło
i jak juz pisałam facet musi znać swoje miejsce w stadzie

co racja to racja
on lubi zajmować się dzieckiem ale jak ja jestem w pobliżu, bo jakby co to może mi ją oddać. ale dla mnie to żaden odpoczynek

Moniq potwierdzam , to nie odpoczynek jak może dzidzie podzrucic w każdym momencie.. Scholastyka zazdroszcze Ci jak cholera...

dzięki dziewczyny, ale powiem wam na pocieszenie ze przez jakieś 5 miesięcy tez nie miałam chwili wytchnienia, a małżonek niby pomagał, ale wielu rzeczy się bał zrobić, i dopiero teraz mogę sobie pozwolić na te dwie, trzy godzinki relaksu raz w tygodniu w ten wtorek

ale chłopy to są jednak proste, bo jak im nie każesz albo czegoś nie powiesz to nawet się nie ruszą żeby to zrobić i sami na to nie wpadną to taka dygresja

haha! Scholastyka racja:) im trzeba wszystko pokazać i omówić

słuchajcie dziewczyny, rozmówiłam sie w sobotę z moim mężem i ze strachem w oczach zgodził się na te 2-3 godziny z małą tak więc środę wieczór mam wolną już się cieszę a z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że zostawię dziecko. czy to normalne???, niby chcę na chwilę się wyrwać ale na samą myśl ogarnia mnie lęk hihihi